Nie wiem, kiedy to się wydarzyło, ale teraz – patrząc tak za okno, jak w kalendarz, jesień jest już po prostu faktem. Pora najwyższa na przegląd nie tylko jesiennej garderoby, ale również zmiany w zakresie manicure – u mnie to zawsze mocno sezonowa kwestia. Dlatego dziś tutaj – swetry, jeans, zamsz, i ona – nowa, jesienna kolekcja Semilac inspirowana Ameryką Południową.
Jasne, że kocham szarości, brązy i beże, ale jesienią mam ich pod dostatkiem w szafie – na paznokciach lubię wtedy coś zdecydowanie wyraźniejszego. Semilac wraz z ambasadorką, Agnieszką Woźniak-Starak, prezentuje nową, jesienną kolekcję lakierów hybrydowych America Go! Fanki gorącego klimatu zakochają się w propozycjach inspirowanych ulicami Ekwadoru, Peru, Argentyny, Chile, Boliwii czy Wenezueli. Jak w praktyce odnalazło się te pięć gorących odcieni i czy faktycznie mamy tu do czynienia z czymś nowym, niż dotychczasowi, jesienni ulubieńcy w postaci bordo i czerwieni? Zobaczcie.
Pięć odcieni – pięć zupełnie różnych historii. Z ulgą przywitałam tę kolekcję, bo nie jest oczywista, zbudowana wokół jednego koloru ani wtórna. Jeśli chodzi o odcienie po kolei, są to…
Odcienie w kolekcji Semilac: America Go!
GO Argentyna! 536 to jesienna wariacja na temat wrzosu i lawendy. Zamyka w sobie odcienie najsławniejszych
argentyńskich plaż. Błękitne fale oceanu zmieszały się z karnawałowym fioletem tworząc intrygującą barwę, która kipi nieposkromioną energią.
GO Peru! 538 to połączenie kobiecej magenty i mocnego fioletu, które tworzą intrygująco niejednoznaczną barwę. Skąd takie zestawienie? To kolor najpopularniejszego napoju serwowanego w Peru – Chicha Morada i winorośli uprawianych w Limie.
GO Bolivia! 539 łączy w sobie odcienie rabarbaru i złocistej herbaty rooibos, która jest charakterystyczna dla tego regionu. Dzięki takiemu połączeniu uzyskany został namiętny odcień o ciemnoróżowym zabarwieniu.
GO Venezuela! 540 to ucieleśnienie wszystkich wzburzonych wód i gwałtownych wyładowań atmosferycznych, czyli niezwykle głęboki granat skąpany w delikatnych szarościach. Zdecydowanie mój faworyt jeśli chodzi o ciemne odcienie, przyjemna alternatywa dla ciemnego bordo czy śliwki.
GO Ecuador! 541 nawiązuje swoją barwą do Cotopaxi, jednego z najwyższych czynnych wulkanów. Jego rozgrzana do czerwoności lawa połączona została z odcieniem lokalnego trunku Aguardiente Sour. Efektem jest wyjątkowa, przydymiona pomarańcz, w warunkach polskiej jesieni budząca skojarzenie z rudością liści i słodyczą karmelu.
Jak widzicie na wzorniku – kolory harmonijnie łączą się ze sobą, tworząc spójną i dopasowaną kompozycję. To sprawia, że w dowolnej kombinacji – ombre, zastosowania na każdym paznokciu innego odcienia czy w misternych, azteckich wzorkach – będa po prostu dobrze razem wyglądać. Stanowi to mocny atut kolekcji, a dodatkowo, dzięki mocnemu nasyceniu kolorem – America Go! to idealne dopełnienie stonowanych, jesiennych stylizacji. Zresztą spójrzcie – wystarczą proste elementy ubraniowego basicu: białe spodnie, jeansowa koszula i zamszowe botki, do tego torba z frędzlami – by uzyskać nonszalancki, trochę boho efekt z nutą tego południowo amerykańskiego charakteru. Gra materiałów i faktur, uzupełniona tymi kolorami, to przepis na niewymuszoną, ale wyjątkowo mocną w trendach stylizację. Nic nie jest tu przerysowane, a kolor na paznokciach – na pewno nie będzie raził mimo swojej intensywności, bo paleta odcieni pozostaje w sferze wyrazistego, ale jednak – akcentu.
Rzadko się zdarza, żebym przyjmowała daną kolekcję w całości – zwykle mam swoich 2, 3 ulubieńców i na tym uczucie się kończy. W przypadku America Go! jest inaczej – malinowa Bolivia, morska Venezuela czy liliowa Argentina motywują mnie do tego, żeby faktycznie wyjść poza schemat i zmalować coś z więcej niż jednego odcienia, bo mam poczucie, że jak w wykończonym frędzlami, wielobarwnym ponczo – efekt będzie idealnie klimatyczny i uda się bez większego wysiłku. Spodziewajcie się tego manicure – trenuję i zamierzam zaszaleć. A skoro mogę ja – może każdy.
Dodaj komentarz