Intensywna, odrobinę słodka, ale kryjąca też w sobie drugie oblicze – sama nie wiem, czy ten opis bardziej pasuje do emocji, jakie towarzyszą zakochaniu, czy do nowej kolekcji Semilac: Love is in the nails. W każdym razie dziś chcę pokazać Wam właśnie lakiery z tej serii, a może do któregoś z nich poczujecie właśnie szybsze bicie serca?
_____
Semilac Love is in the nails to kolekcja pięciu zróżnicowanych kolorów oscylujących wokół święta zakochanych – ale nie tylko. Od jasnego, delikatnego różu, po intensywną, roziskrzoną drobinkami czerń, kolekcja ta jest naprawdę niebanalna i kryje w sobie pewną słodką tajemnicę, która… odsłania swoje oblicze dopiero w intensywnym, sztucznym świetle. Ale o tym dalej. Odcienie, które znajdziecie w Love is in the nails, to:
- 390 Spark of bare love – jasny, pudrowy róż obsypany subtelną drobinką
- 391 Raspberry Charm – głęboki, ciepły odcień różu idealny jako akcent oraz w stylu color blocking
- 392 Red Heartbreaker – bardzo odświętna czerwień, przywodząca na myśl płatki róży muśnięte brokatem
- 393 Sparkling Black Cherry – wiśniowe bordo z zatopionymi drobinami – piękne w duecie z nudziakami, we french manicure i kryjące w sobie drugą naturę widoczną w świetle fleszy
- 394 Sparkling Midnight Date – głęboka czerń zmieszana ze srebrzystym pyłkiem
Kolorystyka kolekcji jest szeroka, mimo zaledwie 5 kolorów znajdziemy tu i subtelne odcienie na co dzień, jak i te bardziej intensywne na wieczór i noc. Ale… ponieważ hybrydy nosimy między innymi ze względu na ich trwałość i niekoniecznie chcemy zmieniać manicure w zależności od tego, czy jest poniedziałek, czy sobota – ta kolekcja też może okazać się rozwiązaniem. Spójrzcie, jak zachowują się kolory 390, 393 oraz 394 doświetlone sztucznym światłem… magia! I to jest odpowiedź na to, jak na co dzień nosić kolory, które dopiero w odpowiedniej sytuacji zyskują nieco bardziej spektakularne oblicze.
Jak podoba się Wam kolekcja Love is in the nails? Który kolor widzicie w swoich zbiorach?
Dodaj komentarz