Błysk i mat wśród nowości Catrice

Nie jest żadną tajemnicą, że wśród marek drogeryjnych Catrice należy do moich faworytów. Tak jak do kolejnych nowości Maybelline czy Rimmel podchodzę z rezerwą, mając wrażenie że to odświeżone wersje tych samych kotletów, tak w przypadku Catrice, zawsze wyczekuję sezonowych kolekcji ciekawa, co tym razem tam się znajdzie. Zwykle poza nowymi edycjami kolorystycznymi cieni czy pomadek pojawiają się zupełnie nowe formuły i rozwiązania – nie inaczej zresztą jest i tym razem. Chodźcie więc na krótki, ale konkretny przegląd – jest na co zwrócić uwagę!

Mój komplet nowości Catrice prezentuje się dość kompleksowo: mamy paletę cieni, tusz do rzęs, rozświetlacz, coś do ust i kredkę do oczu. To nie wszystko, ale wisienkę na torcie zostawię na koniec, okej? Paletę wiosennych nowości zacznijmy więc od… palety właśnie, a raczej kompaktowej jak przyzwyczaiło nas Catrice paletki – jednej z czterech wersji kolorystycznych, czyli The Precious Copper 010 Metallux.  Mamy tu poręczny zestaw 9 cieni, wszystkich w tonacji miedzi, brązu, beżu z mocniejszym, bakłażanowo brązowym akcentem. Choć w ostatnich miesiącach zdecydowanie rządzą palety matowe, tutaj mamy do czynienia z wyłącznie połyskliwymi wykończeniami, jednak przyznam szczerze, że ja takie bardzo lubię. Ten rodzaj subtelnego błysku na oku pokazywałam już przy okazji dwóch świetnych cieni z Inglota, podobne błyskotki zachwyciły mnie również w palecie Zoevy. Odcienie w przypadku Catrice są jak zwykle dobrane bardzo spójnie i nie ma większego ryzyka, że z któregoś cienia nie będziemy korzystać. Pigmentacja jest w porządku, z dobrą bazą możemy zmalować bardzo wyraźny makijaż – i dzienny, i wieczorowy, głównie za sprawą tego ciemniejszego koloru z wytłoczonym napisem Sculpt – to materiał na mocniejsze podkreślenie oka. Cienie ładnie się łączą, nie tworzą plam, jedynie z uwagi na zawartość drobinek jeśli nakładać je będziecie zbyt zamaszyście – mogą się delikatnie osypywać pod dolną powieką właśnie tą błyszczącą mgiełką. Cienie w akcji możecie podejrzeć u Ali, gdzie pokazuje ich zastosowanie w delikatnym makijażu dziennym. Paletka i jej bliźniacze wersje dostępne są w cenie 20,99zł.

paleta Catrice nowości wiosna 2017

Skoro na oku lądują cienie, warto uzupełnić je kreską – zwykle sięgam po brązowy lub czarny eyeliner, jednak podyktowane jest to głównie faktem, że nie jest wcale łatwo znaleźć mocno napigmentowaną, miękką kredkę, dzięki której uzyskamy ładny przydymiony efekt. W tym wypadku byłam miło zaskoczona kredką Catrice – 18h Colour&Contour w odcieniu 010 Me, My Black and I – to wykręcana, smolista czerń która nie przypomina woskowej świecówki, ale porządnie nasyconą kolorem kredkę, idealną do tego, by zagęścić nią linię rzęs i stworzyć miękki, woalowy rodzaj kreski która nadaje całemu makijażowi delikatniejszy wyraz.

kredka do oczu Catrice colour & contour 10h

W ostatniej limitce Catrice – Prêt-À-Lumière zdecydowanie rządził błysk. Rozświetlacze w żelu, kremie i prasowane opanowały praktycznie całą kolekcję, ale i tutaj mamy godnego reprezentanta tej kategorii. Przyznam, że nie przepadam za wykręcanymi kosmetykami – zazwyczaj trzeba się namachać, żeby w końcu coś z nich wycisnąć, lubią wysychać i generalnie są problematyczne. Nie inaczej było w tym przypadku – wymagało to chyba z 30 przekręceń, ale ostatecznie się udało, i na pędzelku rozświetlacza Liquid Luminizer Strobing Pen w kolorze 020 Ready For Champagne (16.99zł) ukazała się kremowa maź. Maź zacna, bo w ładnym, szampańskim odcieniu, intensywna i zapewniająca efekt tafli, ale uwaga – lepiej szybko z nią pracować, bo zastyga i jest bardzo trwała.

Catrice Liquid Luminizer rozświetlacz

Zanim przejdę do dwóch propozycji do ust – jeszcze coś, co każdorazowo budzi spore emocje, czyli tusz do rzęs. Jest dobrze: elegancki, zamknięty w opływowym opakowaniu w odcieniu różowego beżu (istnieje taki?) tusz Glam&Doll reprezentuje mój ulubiony rodzaj tuszy – czyli sprytna, silikonowa szczoteczka, sensownie wyprofilowana by dotrzeć nią do wszystkich kącików i zakamarków. Czy tylko ja nie znoszę wielkich, klasycznych szczot którymi można sobie co najwyżej wydłubać oko? Muszę przyznać, że tusz robi to, co obiecuje w nazwie: dzięki sztywnym, krótkim włoskom dobrze chwyta rzęsy, rozczesuje i unosi, pokrywając nie jakąś spektakularną, ale jednak wyrazistą warstwą czarnego koloru. Nie spodziewajcie się wyjątkowo pogrubionych rzęs – jednak podobnie jak w przypadku przypadku mojego ulubionego tuszu mamy tu eleganckie wyciągnięcie rzęs niczym włosów na szczotce i efekt zgrabnych, długich pasm.

Catrice tusz do rzęs Glam&Doll

I wreszcie – czas na usta, a tu ciekawie – mamy bowiem dwie dość przeciwstawne propozycje. Z jednej strony, w ramach trendu na kosmetyki typu cushion – czyli gąbeczkowe, mamy kremowy błyszczyk Lip Cushion o intensywnej pigmentacji i mocno połyskliwym, lekko klejącym wykończeniu. Nie jest to typowy glutek, raczej gęsta, przypominająca lakier konsystencja. Bardzo twarzowy odcień – 20 Better Make A Mauve to coś pomiędzy nude a różem, taki ładny, zgaszony, ale wyraźny kolor. Gąbeczka jest miękka, przyjemna i tutaj formuła typu twist off działa bez zarzutu. Ten pomadkobłyszczyk znajdziecie w szafach Catrice w cenie 20,99zł.

Catrice Lip Cushion pomadka

Catrice Lip Cushion make a mauve

I gwiazda kolekcji – a zarazem coś, co najbardziej mnie zaintrygowało. Kojarzycie matujący top coat do pomadek ze Smashboxa, ten który kosztuje 99zł? No to tutaj macie odpowiedź Catrice – Instant Lipstick Mattifier. Ukryty w słoiczku, przypomina bazę do powiek, ma konsystencję silikonowej galaretki, a za zadanie – zamienić satynową pomadkę w matową. Bo uprzedzam – aplikowanie go na coś tak błyszczącego jak wspomniana wyżej pomadka – nie zda egzaminu, jednak sprawdzałam go na moich klasycznych pomadkach o wykończeniu błyszczącym czy satynowym i przyznam, że działa – lekko zastyga, odbiera im tę wierzchnią warstwę blasku i lekko przedłuża trwałość. Za cenę 18,99zł jest to zdecydowanie godna uwagi ciekawostka.

Catrice Instant Lipstick Mattifier

Uff, dobrnęliśmy do końca – tak prezentuje się garść nowości Catrice na tegoroczną wiosnę. Nie ma tu szczególnych ekstrawagancji, ale jest kilka mocnych akcentów, po które śmiało możecie sięgnąć – Catrice trzyma poziom.

Co zaintrygowało Was najbardziej? Podzielacie moją miłość do połyskliwych cieni i silikonowych szczoteczek?

______________

Miskejt.pl to więcej, niż blog kosmetyczny – znajdziesz tu wszystko, czego potrzebujesz żeby świadomie i bez wtopy poruszać się w świecie makijażu i pielęgnacji. Zerknij niżej i zobacz, na co jeszcze warto zwrócić uwagę 🙂
Jeśli wpis Ci się spodobał – zostaw komentarz, jeśli masz pytania – również. To miejsce na pochwałę, konstruktywną krytykę, lub cokolwiek poza reklamą, na co masz ochotę.