Moje pozostałe gadżety z kategorii nude: syrenkowa kosmetyczka z Biedronki 😉 pozostałe, różowo-beżowe kolory Semilac z mojej kolekcji: French Beige Milk (051), zdecydowanie bardziej transparentny i odpowiedni raczej do french manicure, i Pink Peach Milk (047), do tego perfumy Miss Dior Cherie i baleriny Wojas, podpatrzone w zeszłym roku u Kasi z Make Life Easier.
Idealny trencz – upolowany, ku mojemu zaskoczeniu… w Housie 🙂 naszyjnik H&M.
W najnowszym Elle piękna sesja z Keirą Knightley, której zapach Miss Dior jest bliski z racji bycia jego ambasadorką ;). Miss Dior Cherie to jedne z bardziej słodkich i kobiecych perfum, jakie mam w swojej toaletce. To również ten rodzaj słodyczy, który nie wywołuje u mnie migreny – choć w spisie nut zapachowych znajdują się m.in. liście truskawki i popcorn w karmelu, to sam zapach w ogóle nie przypomina słodkiego ulepka, i na szczęście nie mają w sobie nic pudrowego ;). Bardzo długo utrzymują się na skórze, włosach i ubraniach, a sam zapach należy do tych, które ciężko pomylić. Używając ich, możecie spodziewać się pytań o to, czego używacie, bo są bardzo intrygujące i dają się wyczuć w otoczeniu, pozostawiając za Wami nienachalną, przyjemną mgiełkę. Koniecznie muszę sprawdzić, jak pachną inne odmiany Miss Dior – zwłaszcza Blooming Boucqet kusi mnie zawsze, gdy przechodzę koło Douglasa 😉
Jak widać, kolory i wszelkie odcienie nude są obecne w całkiem sporej sferze mojego życia. To zupełny zbieg okoliczności, że makijaż w tej tonacji to jeden z mocniejszych trendów na nadchodzący sezon.
Lubicie nudziakowe klimaty, czy wiosną sięgacie chętniej po żywe, soczyste kolory? 🙂
6 komentarzy